Idac na AZYL spodziewalem sie diametralnie innego filmu. W koncu mozliwosci bylo wiele by zrobic z takeij fabuly film naprawde poruszajacy ( tak jak Podziemny krag, ktory w ciagu 2 miesiecy ogladalem 9 razy za swoich czasow ) . A co otrzymalismy? Naprawde dobry film, ktory nie ma jednak nic z poprzednich dziel Finchera...

przepraszam a co z muzyką? zauwazyliscie jakąs znaczacą role jej w tym filmie? niby sam Howard Shore przyłozył do tego reke ale ja nie poczułem tego.

Kiedy zobaczylem zwiastun i dowiedzialem sie ze twórca Podziemnego kręgu i Siedem cos nowego własnie wypuszcza do kin stwierdziłem ze bedzie warto go zobaczyc. W obsadzie zobaczyłem moją jedna z najmilej wspominanych aktorek panią Foster a jako gł. rola męska ( wspominany najlepiej z Drogi samuraja) Forest...

jestem zawiedziona. F. przyzwyczaił mnie do lepszych filmów. a tu się nie przyłożył. słynna, firmowa "fincherowska" praca kamery, która jest narratorem, nawet trochę irytuje. to taka demonstracja na pokaz. no i łopatologiczna metaforka na zakończenie. nieładnie...

jak dla mnie ten film jest rewelacyjny. nie majas sensu zadne dyskusje na temat tego czy jest bardziej czy mniej fincherowski. nie ma sensu takye porownzwanie do do fight clubu czy siedem, ten film jest zupelnie inny. przykul mnie do fotela. dawno nie widyialem filmu tak trzymajacego w napieciu. fabula jest wprawdzie...

no, musze powiedzieć, że david fincher nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. może azyl nie jest utrzymany w konwencji i nastroju jego poprzednich obrazów, a fabuła jest już bardziej uproszczona, ale jest dobrze nakręconym thrillerem.

szkoda tylko, że momenty wprowadzenia napęcia są tak rzadkie i niezbyt...

Klasyczny thriller. Moim zdaniem, tym razem David Fincher się nie popisał. Wysterczy tylko sobie przypomnieć "Seven", czy "Fight Club".
Film co prawda trzyma w napięciu, ale nie jest to arcydzieło. Znakomita kreacja Jodie Foster i Foresta Whitakera.

mnie sie podobał. zrobiony w atrakcyjny sposób, bez wulgarnej przemocy, ale tez nie taki swiętoszkowaty. No i Jodie Foster gra wspaniale.

Coz... Spodziewalam sie czegos o wiele lepszego... Zdecydowalam sie obejrzec Azyl ze wzgledu na nazwisko rezysera. Do tej pory Fincher mnie nie zawiodl. O Azylu nie moge powiedziec, ze czas spedzony w kinie jest czasem straconym. Ale jednak czegos brakowalo.
Przytocze slowa kolegi, ktory po wyjsciu z kina zobaczyl moja...

David Fincher przyzwyczaił nas swoimi wcześniejszymi filmami do sytuacji, kiedy po wyświetleniu napisów końcowych w kinie panuje cisza bądź też ożywione dyskusje a produkcja tak głęboko zapada w pamięć, że jeszcze długo po projekcji pobudza do przemyśleń. Z nadzieją idziemy do kina a tutaj niespodzianka... Filmowi...

Przyznam, że się nie zawiodłam. Film trzyma w napięciu od samego początku do samego końca. Jodie Foster jak zwykle niemalże perfekcyjna. Polecam.

Dajta spokój, film był po prostu zwykły, jedyne co było tam niezłego to akcja kamery i ujęcia BRAWA! niczym w starym dobrym FC, a jeśli chodzi o zakończenie to Fincher nie pisał scenariusza tylko był reżyserem a reżyser nie pisze scenariusza. Jeśli ktoś jest fanem Davida to smiało do kin jeżeli nie poczekaj na kasetkę...

... jakos tak nie w stylu Finchera (ktory jest obok Lyncha moim ulubionym rezyserem). Tylko krew i przemoc w tym filmie sa dla niego typowe... No i jescze napiecie, atmosfera niepokoju, strach, paranoja. Film ten jednak nie dorasta do piet dzielu takiemu jak "Fight Club". Fincher zrobil w tym filmie cos czego jeszcze...

No cóż, obejrzałem nowy film Davida Finchera i jedno wiem na pewno: Fincher nie straszy tak jak dawniej. Aczkolwiek nie odbiega od swojego poziomu, temat w Azylu wyeksplatował na maxa. No bo co można jeszcze wymyśleć, kiedy akcja dzieje się w jednym domu, ba w jednym pokoju w ciągu kilku zaledwie godzin. Jak można...

a mi sie podobal... czekalem dlugo na ten film... i oplacilo sie... zgadzam sie... do "Siedem" mu duuuuuzo brakowalo, ale "Siedem" TO JUZ KLASYK!!! klasyki sie niep owtarza, nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki... Foster byla dobra, choc nie najlepsza... Whitaker - moj ulubiony - jak zwykle nie do konca...

Najsłabszy film David'a Fincher'a. Czemu? Jakże brakowało mi tej puenty "fincherowskiej", finał który zatrzymał się w ryzach klasycznej sensacyjki. Jodie Foster która pierwszej nocy w nowym domu ma od razu takiego pecha. Jedynie portrety psychologiczne włamywaczy były prawie dopracowane, jeżeli tylko David Fincher...

Bylo widac dobra reke Davida Finchera ale do siedem to mu troche brakowało. MImo wszystko film nawet dobrze sie oglaalło a czasmi to ciarki przechodziły mi po plecach. Foster długo nie grała w filmach(chyba ze 3 lata) i nie wyszlo to jej na dobre, powinna wiecej grac to moze lepiej bedzie wybierala filmy. Pozrowionka.

Spodziewałem sie czegoś lepszego, ale bvył NAWET fajny!
Trohe mi sie nie podobała rola pani Foster jako magajwera! tu nagle bierze komure niewieadomo jak podłancza ją do lini telefonicznej i dzwoni po gliny!! Również interesujące było jak włożyła zapalniczke do szybu wentylacyjnego gdzie był gaz, i nic jej sie nie...

sspodziewałam się czegoś lepszego po duecie Fincher Foster, ale ogólnie dobry film, warto zobaczyć...

Słuchjcie, ponoć przwdziwi mistrzowie nie robią nigdy rzeczy złych a jedynie takie, które nie przez wszystkich są zrozumiałe...
Wybieram się za kilka godzin do kina na Azyl i mam nadzieję, że z połączenia Jodie F., która przychodzi pół godziny wcześniej na plan i ma przygotowane sześć scen do przodu oraz reżysera,...