Gdybym miał oceniać Maynarda jako muzyka, to dostałby ode mnie 10. Ale jego flirt z Hollywood uważam za mało udany i stąd niska ocena. Niestety, pozostali fani wydają się nie rozdzielać obu obszarów jego działalności i oceniając, kierują się entuzjazmem wobec muzyki Toola, APC czy Puscifera. Niby utwór spod tego ostatniego szyldu znalazł się w soundtracku "Underworld", ale to wciąż trochę mało, żeby uzasadnić średnią ocenę Maynarda bliską 10.